4 dobre wiadomości dla Polaków i 1 szaleństwo CEV, czyli losowanie siatkarskiej Ligi Mistrzów 2020/2021

Autor: Ania

Cztery polskie drużyny w Lidze Mistrzów? Ja to kupuję!

Za oknem coraz niższe temperatury, słońce też już nie przyświeca do późnych godzin wieczornych. To oznacza tylko jedno: początek sezonu ligowego zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nim wracają również rozgrywki siatkarskiej Ligi Mistrzów. A jako że w ostatni piątek odbyło się losowanie, to czas najwyższy czas, aby przyjrzeć się, z kim zmierzą się polskie drużyny w Lidze Mistrzów w sezonie 2020/2021.

Dobre losowanie

Gdybym miała krótko podsumować wyniki piątkowego losowania, to powiedziałabym, że jest nieźle. Będę jednak bardziej precyzyjna. Uważam, że mamy aż 4 powody do radości i przeżyliśmy 1 mały horror w wydaniu CEV. Zaciekawieni? To lecimy z podsumowaniem.

Grupowy spacerek w polskiej grupie

Muszę przyznać, że losowanie tegorocznej Ligi Mistrzów było dla polskich drużyn dosyć łaskawe. Przede wszystkim do grupy A wpadła zarówno Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, jak i PGE Skra Bełchatów.

Pomimo tego, że polskie drużyny zmierzą się już w fazie grupowej, to obie powinny zapewnić sobie awans dalej. Wynika to z tego, że pozostali przeciwnicy, czyli Fenerbahce Stambuł oraz Lindemans Aalst (BEL), zdecydowanie są w naszym zasięgu. W zasadzie inny wynik niż dwa zwycięstwa za 3 punkty zarówno z drużyną z Turcji, jak i z Belgii, byłby dla mnie zaskoczeniem.

Jeśli tylko ZAKSA i Skra zachowają koncentrację i nie zlekceważą przeciwników, to już na tych dwóch zespołach powinny uzbierać po 4 zwycięstwa i 12 punktów. A to raczej na pewno zapewni awans obu drużynom. W takim układzie bezpośrednie starcia Kędzierzyna z Bełchatowem po prostu rozstrzygną, kto opuści grupę z 1., a kto z 2. miejsca.

Sprawdź, jakie śmiertelne grzechy popełniali faworyci siatkarskiej Ligi Mistrzów w ubiegłym sezonie.

W Warszawie będzie się działo

W nieco trudniejszej sytuacji znalazła się Verwa Warszawa Orlen Paliwa. Stołeczny klub trafił do grupy D z Kuzbassem Kemerowo, Modeną Volley oraz Knackiem Roeselare. A biorąc pod uwagę inne grupy, w tym przypadku najpewniej konieczne będzie zajęcie 1. miejsca, aby grać dalej w Lidze Mistrzów. Niestety wydaje mi się, że druga lokata może być niewystarczająca, dlatego że poszczególne drużyny podzielą się punktami i zwycięstwami.

Owszem, Modena Volley nie będzie taka mocna, jest jeszcze w zeszłym sezonie. Jednak w Pala Panini nikomu nie gra się łatwo, więc zwycięstwa we Włoszech nie może być pewna ani Warszawa, ani Kemerowo. Zwłaszcza jeśli któraś z tych drużyn liczy na pełne 3 punkty na terenie Modeny. I choć Warszawa może mieć spory problem, aby wyjść ze swojej grupy, to czekają nas bardzo pasjonujące pojedynki.

Dla porządku podrzucam wam link, pod którym możecie dokładnie sprawdzić składy poszczególnych grup i śledzić przebieg całych rozgrywek. Powiem tylko, że ciekawie zapowiadają się także mecze w grupie B. Starcia pomiędzy Cucine Lube Civitanovą a Sir Safety Perugią na pewno będą smakowite!

Szansa na cztery polskie drużyny w siatkarskiej Lidze Mistrzów

A teraz czas na coś, czego jeszcze nie było. Pomimo tego, że Polsce przysługują jedynie 3 miejsca w Lidze Mistrzów, to w najbliższym sezonie do ZAKS-y, Skry i Verwy może dołączyć Jastrzębski Węgiel. Wszystko przez to, że zeszłoroczne rozgrywki nie zostały dokończone. Jastrzębski Węgiel oraz Itas Trentino ciągle były w grze, gdy przerwano Ligę Mistrzów (więcej na ten temat przeczytasz tutaj). A jako że i polska i włoska drużyna zajęły w krajowych ligach czwarte (czyt. niebiorące) miejsca, to w tej edycji mogą wystąpić w turnieju kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzów. Podobną możliwość dostała także rosyjska drużyna. Cztery polskie drużyny w Lidze Mistrzów? Ja to kupuję!

Jastrzębska autostrada do Ligi Mistrzów

I tu też czekała na nas dobra wiadomość, bo losowanie było bardzo łaskawe dla Jastrzębskiego Węgla. Przeciwnicy grupowi, czyli Draisma Dynamo Apeldoorn oraz Stroitiel Mińsk są zdecydowanie w zasięgu naszej drużyny. A i kolejna faza kwalifikacji nie powinna być zbyt trudna. Jedyne co może pokonać Jastrzębian, to szalona formuła rozgrywek, na którą mógł wpaść tylko CEV.

Wyboista autostrada do Ligi Mistrzów

Początkowo, aby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, należało rozegrać w sumie 12 meczów w 6 miniturniejach. Po 2 mecze w tygodniu. Co tydzień. Przez 2 miesiące. Gdy w międzyczasie grasz w PlusLidze. Nie wiem, ile razy to sprawdzałam, ale właśnie taki plan miał CEV na kwalifikacje do Ligi Mistrzów.

Na szczęście, udało zmienić się tę formułę. Dzięki temu najpierw Jastrzębski Węgiel zagra tylko jeden turniej i to na swoim terenie. Jeśli wygra, to przejdzie do kolejnego etapu. Na jakich zasadach będzie on rozgrywany? Czy będą to 3 miniturnieje, a gospodarzem będzie każda z drużyn? A może uda się to załatwić podczas jednego turnieju? Jeszcze tego nie wiemy.

Sprawdź, jak wygląda aktualna droga do Ligi Mistrzów.

W każdym razie, jeśli tylko Jastrzębski przejdzie eliminacyjne sito, trafi prosto do grupy C. A tam na rewanż za zeszły sezon czeka Zenit Kazań. Nie powiedźcie, kto nie chciałby oglądać tak emocjonującej uczty?

You may also like

Napisz komentarz