„Z kim my tu mamy przegrać?”, czyli początek fazy grupowej Mistrzostw Europy siatkarzy 2019

Autor: Ania

Mistrzostwa Europy siatkarzy 2019 czas zacząć! Pierwsza część sezonu reprezentacyjnego była dla polskich siatkarzy niesłychanie udana. Brąz Ligi Narodów oraz pewny awans do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 stawiają nas w roli faworytów właśnie rozpoczynającego się turnieju. Zanim jednak zaczniemy wieszać medale na szyjach naszych zawodników, musimy przejść przez fazę grupową Mistrzostw Europy.

Grupa „Z kim my tu mamy przegrać?” – D

Polscy siatkarze trafili do grupy D, co oznacza, że nasze mecze rozegramy w Holandii. Po kolei zmierzymy się z zespołami z Estonii, Holandii, Czech, Czarnogóry oraz Ukrainy. Żadna z tych drużyn nie powinna stanowić dla nas zagrożenia. Tak naprawdę wynik inny niż 3:0, ewentualnie 3:1, w którymkolwiek z meczów będzie dla mnie sporym zaskoczeniem.

Z drugiej strony nie spodziewam się też zbyt wielkiego łomotu ze strony naszej drużyny. Vital Heynen od początku prowadzi swoje zespoły tak, aby to w końcowej fazie takich turniejów, jak Mistrzostwa Europy, grały jak najlepiej. Z tego względu nie zdziwię się, jeśli pierwsze mecze w wykonaniu naszych siatkarzy będą raczej ociężałe i nieporadne. Niemniej jednak raczej ciężko nam będzie tej grupy nie wygrać.

Pozostałe grupy Mistrzostw Europy siatkarzy 2019

W pozostałych grupach zmierzą się następujące zespoły.
Grupa A: Francja (gospodarz), Włochy, Bułgaria, Portugalia, Grecja, Rumunia
Grupa B: Belgia (gospodarz), Serbia, Niemcy, Austria, Słowacja, Hiszpania
Grupa C: Słowenia (gospodarz), Rosja, Turcja, Białoruś, Macedonia Północna, Finlandia

Grupa „francuska” – A

Jak widać, w pierwszym tygodniu Mistrzostw Europy nie możemy spodziewać się zbyt wielu emocji, a ciekawie zapowiada się właściwie tylko kilka spotkań. Najwięcej emocji mogą budzić mecze pomiędzy Francuzami, Włochami, a Bułgarami. Zwłaszcza ta ostatnia drużyna może w grupie A nieco namieszać.

Grupa „słoweńska” – C

Z kolei w grupie C zdecydowanym faworytem są Rosjanie. Jednak nie możemy zapominać, że Słowenia jako gospodarz też będzie groźna. Czy jednak na tyle, aby zagrozić Sbornej? Chyba tylko wówczas, gdy Rosja słabo wejdzie w turniej, a Słoweńcy zagrają na pełnym ryzyku i jeszcze większym szczęściu. Warto przy tym pamiętać, że Rosja to drużyna typowo turniejowa i potrafi dość niemrawo rozpoczynać tego typu zawody. Z drugiej strony Rosjanie w zeszłym roku w ogóle nie trafili z formą na Mistrzostwa Świata i ostatecznie nawet nie awansowali do półfinałów. Jednak tam walczyli z USA i Brazylią. Na Mistrzostwach Europy będzie im dużo łatwiej.

Grupa „belgijska” – B

Z polskiego punku widzenia najważniejsze będą mecze w grupie B, ponieważ to z nią łączymy się po fazie grupowej i to na zespoły z belgijskiej grupy trafimy w fazie pucharowej w meczach 1/8 i ¼ finału.

Zresztą ta grupa i tak wydaje się najciekawsza. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu reprezentacyjnego pewnie wskazywałabym na Serbię, jako na faworyta grupy, ale słaby występ tej ekipy, czy wręcz fatalne kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich sprawiają, że drużyna ta jawi się jako wielka niewiadoma. Zwłaszcza że w połowie sierpnia z pracą pożegnał się trener Serbów Nikola Grbic, który prowadził reprezentację od 2015 roku, a w 2017 roku zdobył z nią nawet brąz Mistrzostw Europy. Poza tym Serbowie nieźle spisali się na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata, gdzie zajęli ostatecznie 4 miejsce, co przecież nie udało się ani Włochom, ani Rosjanom.

Jak zatem zaprezentuje się Serbia? Tego dowiemy się już na dniach, ale jej niemoc mogą wykorzystać zarówno Niemcy, jak i Belgowie, zwłaszcza że Red Dragons zagrają przed własną publicznością.

Choć faza grupowa zapowiada się równie ciekawie, jak oglądanie wyścigów łodzi podwodnych z brzegu, to jestem przekonana, że emocji nam nie zabraknie. Jednak ich źródłem będzie nie kto inny jak Vital Heynen ?

Kogo Vital zabrał na Mistrzostwa Europy siatkarzy 2019?

Przede wszystkim, jak zwykle zresztą, mamy kilka niespodzianek. Pierwszą z nich jest zastąpienie Grzegorza Łomacza przez Marcina Komendę. Młody rozgrywający (23 lata – serio!!!) świetnie zaprezentował się podczas finałów Ligi Narodów w Chicago i z pewnością zasługuje na kolejne szanse w naszej kadrze.

Początkowo powołanie na Mistrzostwa Europy dostał też Bartosz Kurek, ale Vital dość szybko zgasił nasze nadzieje na występ MVP poprzednich Mistrzostw Świata na europejskich parkietach. Choć to, że nasz atakujący wraca do treningów, cieszy, to po tak długiej przerwie praktycznie nie było szans, aby Bartosz był gotowy do gry już we wrześniu.

Z kadry Vitala wypadł również kolejny Bartosz (jakiś uraz do tego imienia, czy co?? Jak sądzicie?) Tym razem zdobywca tytułu Mistrza Świata, czyli Bartek Kwolek, nie pomoże naszej drużynie w walce o medale. Nie mam jednak wątpliwości, że to tylko chwilowe rozstanie z kadrą młodego przyjmującego.

Do Holandii pojechał za to Karol Kłos, a to oznacza, że tym razem trener Polaków postawił na 4 środkowych, 4 przyjmujących i 2 atakujących. Oczywiście dwójka rozgrywających i dwójka libero nikogo dziś nie dziwi.

Rozegranie: Fabian Drzyzga, Marcin Komenda
Atak: Dawid Konarski, Maciej Muzaj
Środek: Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Piotr Nowakowski
Przyjęcie: Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka
Libero: Damian Wojtaszek, Paweł Zatorski

A w jakiej konfiguracji zobaczymy naszych siatkarzy na parkiecie w poszczególnych meczach? Jeśli miałabym zgadywać, to obstawiam, że każdy z meczów fazy grupowej możemy zagrać w nieco innym składzie. Nie zdziwiłoby mnie również, gdyby dany mecz kończyła zupełnie inna szóstka niż ta, która zagra w dwóch pierwszych setach. Z Vitalem wszystko jest możliwe, ale dopóki siatkarze nie mają problemów z jego pomysłami, to ja też nie mam zamiaru narzekać!

Jak wypadniemy w fazie grupowej Mistrzostw Europy? Czy czekają nas jakieś niespodzianki? O tym przekonamy się w ciągu najbliższego tygodnia.

Szczegóły i pełny terminarz Mistrzostw Europy siatkarzy 2019 znajdziecie na: https://eurovolley.cev.eu/en/men/

You may also like

Napisz komentarz