Jednak na tarczy! Polscy siatkarze z brązowym medalem Mistrzostw Europy

Autor: Ania

Wprawdzie nie tak wymarzyli sobie końcówkę Mistrzostw Europy nasi siatkarze, ale mimo wszystko mają powody do zadowolenia. Miał być wielki finał i złoto, więc oczywiście pozostaje pewien niedosyt. Jednak nie możemy nie docenić faktu, że udało im się otrząsnąć po porażce ze Słowenią i wywalczyć dla Polski brązowy medal Mistrzostw Europy.

Mały, wielki finał, czyli Polska – Francja 3:0

Spotkanie o 3. miejsce na Mistrzostwach Europy zdecydowanie lepiej zaczęli Trójkolorowi, którzy na początku partii zdobyli kilkupunktową przewagę. Jednak już na pierwszy rzut oka było widać, że Polacy są inną drużyną niż jeszcze w ćwierćfinale. Dzięki temu, powolutku, punkt po punkcie odrabialiśmy straty, a w kluczowych momentach mogliśmy liczyć na fenomenalne obrony i bloki.

W końcu wróciło nam trochę siatkarskiego szczęścia (które przecież sprzyja lepszym) i sytuacyjne akcje potrafiliśmy wykorzystać na naszą korzyść. Mieliśmy aż 52% skuteczności na kontrze, podczas gdy Francuzi tylko 27%. Do tego to my zdecydowanie częściej wygrywaliśmy własne akcje po niedokładnym przyjęciu (skuteczność 53% do 31% skuteczności Francuzów). Do tego Trójkolorowi częściej się mylili w ataku lub po prostu łapaliśmy ich blokiem.

Co ważne, w przeciwieństwie do meczu ze Słowenią, z Francuzami to my byliśmy lepsi w końcówkach setów. Zwłaszcza koniec drugiego seta to popis naszego Kapitana. Zdobywał punkty jak nie atakiem, to blokiem, a wraz z nim szła cała Drużyna. Po prostu wróciliśmy do naszej gry. Oczywiście popełnialiśmy też błędy, ale cały czas kontrolowaliśmy mecz. Jeśli Francuzi wychodzili na prowadzenie, to tylko na początku setów, a my spokojnie odrabialiśmy straty i gdy było to potrzebne, włączaliśmy 5. bieg.

Do gry wrócił również Vital Heynen. Tym razem jak trzeba było, to pokrzyczał, zarobił żółtą kartkę, zrobił swoje czary-mary i od razu graliśmy lepiej. Muszę przyznać, że trochę takich pozaboiskowych akcji i kłótni z sędziami zabrakło mi ze strony Vitala w meczu ze Słoweńcami.

Gdy celuje się w złoto, to brąz może stanowić tylko nagrodę pocieszenia. Najważniejsze jednak, że po porażce potrafiliśmy się podnieść i zawalczyć. A to również świadczy o wielkim charakterze naszej Drużyny.

Mecz o 3. miejsce:

Francja – Polska 0:3 (24-26, 22-25, 21-25)

Finał:

Serbia – Słowenia 3:1 (19-25, 25-16, 25-18, 25-20)

You may also like

Napisz komentarz