Sezon reprezentacyjny 2020 – podsumowanie

Autor: Ania
siatkarz przyjmujący zagrywkę

Choć przeciwności nam nie brakowało, to udało nam się zorganizować i przeprowadzić stojące na niezłym poziomie mecze, które pomimo towarzyskiego charakteru, każdy chciał wygrać.

No dobrze, przyznaję, że słowo „podsumowanie” jest nieco na wyrost, biorąc pod uwagę odwołanie wszelkich międzynarodowych imprez siatkarskich. Jednak moim zdaniem zdecydowanie warto odnotować, że Polska nawet w dobie pandemii koronawirusa potrafiła się na tyle dobrze zorganizować, aby było i fanie, i bezpiecznie!  

Czas na siatkarskie granie!

Po dwóch zgrupowaniach (więcej na ten temat przeczytasz w tym wpisie) przyszedł czas na prawdziwe granie. Takie z przeciwnikiem, na profesjonalnej hali, z transmisją telewizyjną i kibicami. No prawie, ponieważ fani siatkówki mogli wystąpić jedynie w formie kartonowych awatarów. Do tego organizatorzy ustawili pod halą telebim, także mecze można było również obejrzeć ze swojego samochodu. A to zawsze coś!

Pomysł Vitala na pierwsze starcia

Na pierwszy ogień poszli Niemcy. Reprezentacje już na wstępnie ustaliły, że rozegrają co najmniej 4 partie. Z kolei Vital Heynen postanowił podzielić naszą drużynę na dwie grupy tak, aby każda z nich zagrała w dwóch setach.

Mecz rozpoczęli „młodzi”, czyli Maciek Muzaj, Bartek Kwolek, Tomek Fornal, Norbert Huber i Janek Nowakowski, wspierani przez Fabiana Drzyzgę i Damiana Wojtaszka. Niestety po dwóch setach na prowadzeniu byli Niemcy.

Wtedy na parkiet weszła grupa „doświadczonych”, czyli Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Bartosz Bednorz, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz i Paweł Zatorski. Skład uzupełnił Huber ze względu na drobne kłopoty Piotra Nowakowskiego. Od tego momentu to biało-czerwoni przeważali na boisku, doprowadzili do tie-breaku i ostatecznie wygrali cały mecz 3:2.

Muszę przyznać, że takie pomieszanie składu naszej reprezentacji bardzo przypadło mi do gustu. To nie sztuka wystawić najlepszych zawodników na świecie i pokonać Niemców w meczu towarzyskim, granym na własnym parkiecie. Tylko co to by dało naszym zawodnikom?

A dzięki strategii Vitala na obu polskich grupach była presja. Ta młodsza zaczynała, a nie jechała na ustawionym przez poprzedników wyniku. A ta bardziej doświadczona startowała od wyniku -2, więc nie miała żadnego marginesu błędu. Po prostu nawet jeden przegrany set dałby zwycięstwo Niemcom. Brawa dla Vitala, który nawet z prostego, pozornie nic nieznaczącego meczu, potrafił zrobić ciekawe zawody.

Drugi mecz z Niemcami był mniej pasjonujący. Tym razem wygraliśmy pierwsze 3 sety, oddając gościom tylko ostatnią partię.

Psikus Estończyków

Po kilku dniach przerwy nasza reprezentacja przeniosła się do Łodzi, gdzie miała zmierzyć się z Estonią. Nic jednak z tego nie wyszło, ponieważ nagły wzrost zachorowań na Covid-19 w Polsce wystraszył naszych przeciwników. W takiej sytuacji sztab i zawodnicy postanowili, że polska reprezentacja rozegra mecze z dużo mocniejszym przeciwnikiem: zwycięzcą dwóch ostatnich Mistrzostwa Świata, brązowym medalistą zeszłorocznej Ligi Narodów i Mistrzostw Europy oraz srebrnym medalistą Pucharu Świata 2019. Brzmi znajomo? No pewnie, bo postanowiliśmy zgrać sami ze sobą. I muszę przyznać, że był to strzał w 10!

Vital po raz kolejny zamieszał składami drużyn, ale co ciekawe, żadnej z nich nie poprowadził osobiście. Zamiast tego przyglądał się, jak polscy zawodnicy ścierają się między sobą pod okiem swoich asystentów. I jakby nie patrzeć, w obu meczach wygrała Polska.

I nie mam na myśli wyników meczu, które za każdym razem kończyły się tie-breakami (graliśmy do dwóch wygranych partii). Bardziej chodzi mi o to, że choć przeciwności nam nie brakowało, to udało nam się zorganizować i przeprowadzić stojące na niezłym poziomie mecze, które pomimo towarzyskiego charakteru, każdy chciał wygrać.

Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na przyszły sezon reprezentacyjny i trzymać kciuki, aby koronawirus poszedł w cholerę lub przynajmniej się uspokoił. Czego sobie i wszystkim siatkarskim kibicom (i zawodnikom też, a co!) życzę!

You may also like

Napisz komentarz