Czy w Europie nie ma już słabych drużyn?

Autor: Ania

Na pytanie o to, czy nie ma już słabych drużyn w Europie, odpowiadam: nie „już”, tylko „jeszcze” i nie „słabych” a „mocnych”. Poza tym wszystko się zgadza.

Pięć zwycięstw na pięć meczów, w tym jedno z aktualnymi Mistrzami Europy, i pewne pierwsze miejsce w grupie, wydają się idealnym początkiem Mistrzostw Starego Kontynentu. Jednak jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach, więc i do gry Polaków można mieć zastrzeżenia. A może po prostu w Europie nie ma już słabych drużyn?

 

Kłopoty Polaków w fazie grupowej

Wszystko zaczęło się od przegranego seta Polaków z Portugalią, co niektóre media ogłosiły powodem do wstydu (więcej na ten temat przeczytasz w artykule „Dlaczego skupiamy się na tym, co nieistotne”). Później zrobiło się jeszcze gorzej, gdy posypała się nasza gra w meczu z Grecją. Ostatecznie Vital Heynen postanowił posłać do boju nasze największe armaty Wilfredo Leona i Bartosza Kurka, którzy przecież mieli tego dnia odpoczywać. Co gorsza chłopaki wcale nie zachwycili, jednak końcówka meczu była w naszym wykonaniu na tyle dobra, że skończyło się na bezpiecznym 3:1.

Z kolei mecze Polaków z Belgią i Ukrainą może i przeszłyby bez echa, gdyby nie problemy naszych przyjmujących. Z jednej strony Michał Kubiak ciągle walczy, aby kończyć mecze z pozytywnym ratio punktowym, jednak szanse na to maleją z każdym jego atakiem. Z kolei Kamil Semeniuk totalnie zaciął się po pierwszym secie i Vital ostatecznie ściągnął go z boiska.

 

My tacy słabi, czy przeciwnicy tacy mocni?

Koniec końców nasze wyniki są lepsze niż nasza gra, która faluje jak Bałtyk podczas silnego sztormu. Czy to pokłosie porażki na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, braku rytmu meczowego, a może totalnego nieprzygotowania naszej formy w tym sezonie? Bo to nie jest tak, że wspomniana wcześniej Grecja czy Portugalia tak się wzmocniły, że potrafią narzucić nam swój styl gry i punktować nas jak przedszkolaków. To my po prostu jako zespół gramy poniżej naszych możliwości, choć część naszych zawodników indywidualnie wymiata. Poza tym my poniżej pewnego poziomu nie zejdziemy i ostatecznie nawet bez formy czy rytmu mecz pokonamy innych umiejętnościami czy kulturą gry. I będziemy tak wygrywać, dopóki nie trafimy na kogoś, kto również potrafi grać w siatkówkę tak dobrze jak my. Chyba że w końcu ogarniemy tyłki, nasza forma w końcu do nas zawita i wjedziemy na poziom, który odbiera innym chęci do grania.

➡ A jak przebiegała faza grupowa 2 lata temu? Przypomnij sobie podsumowanie fazy grupowej Mistrzostw Europy siatkarzy 2019.

Także na pytanie o to, czy nie ma już słabych drużyn w Europie, odpowiadam: nie „już”, tylko „jeszcze” i nie „słabych” a „mocnych”. Poza tym wszystko się zgadza:-P

 

WYNIKI POLAKÓW W FAZIE GRUPOWEJ:

  • Polska – Portugalia 3:1 (-16, 22, -16, -19)
  • Serbia – Polska 2:3 (21, -23, -20, 20, 14)
  • Grecja – Polska 1:3 (15, 22, – 20, 24)
  • Polska – Belgia 3:0 (-18, -24, -16)
  • Polska – Ukraina 3:0 (-15, -20, -21)

You may also like

Napisz komentarz