Jak Polacy zaprezentowali się podczas 1. tygodnia Ligi Narodów?

Autor: Ania

Emocjonujące wymiany, siarczyste ataki, efektowne bloki i zabójcze zagrywki. A to wszystko przy aplauzie 10 000 kibiców zgromadzonych w katowickim „Spodku”. Sezon na polską siatkówkę uważam za rozpoczęty! A jak w starciu z Australią, Brazylią i USA poradzili sobie Mistrzowie Świata?

Polska grupa śmierci

Choć dla miłośników siatkówki zestaw drużyn, które miały zmierzyć się w Spodku, to wielka atrakcja, to wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. I to pomimo tego, że ani Brazylia, ani USA nie przyjechały do Katowic w swoich najmocniejszych składach. W drużynie Canarinhos zabrakło dwóch podstawowych rozgrywających (Bruno Rezende, William), a także pierwszego trenera dal Zotto, który wciąż odbywa karę za celowe wrzucenie piłki na parkiet podczas wrześniowych Mistrzostw Świata.

Z kolei w amerykańskim zespole zabrakło aż czterech podstawowych zawodników: (Matthew Anderson, Aaron Russell, Micah Christenson, Maxwell Holt). Jednak ich nieobecność była spowodowana przede wszystkim zmęczeniem po intensywnym sezonie klubowym niż lekceważeniem Polaków. Zresztą, gdyby nie to, że Heynen chciał zrobić przyjemność polskim kibicom, to pewnie spora część mistrzowskiej drużyny również dostałaby wolne.

Nowy sezon, stary problem, czyli Polska – Australia 3:1

W swoim pierwszym oficjalnym meczu Ligi Narodów zmierzyliśmy się z Australijczykami. Świetnie zagraliśmy blokiem, posyłaliśmy siarczyste zagrywki, które sprawiały problemy przeciwnikowi, a także skutecznie atakowaliśmy ze środka i prawego skrzydła. Pojawił się jednak problem z ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, czyli brak lewego ataku.

W Polskiej drużynie bardzo dobrze zaprezentowali się Dawid Konarski, który imponował skutecznością w ataku (68%), w bloku i na zagrywce. W sumie zdobył aż 22 punkty dla biało-czerwonych.

Mecz z Australią pokazał również, że w bardzo dobrej formie pozostaje Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski i Mateusz Bieniek. Nasz środkowy zdobył w sumie 16 punktów, w tym 2 na zagrywce, 3 w bloku i 11 w ataku (skuteczność 73%).

Piątkowe spotkanie dobrze zaczął nasz młody przyjmujący Tomasz Fornal, ale jego skuteczność zacięła się w drugim secie. Z kolei Artur Szalpuk od początku meczu miał problem ze skończeniem swoich ataków. Wobec porażki w drugim secie Heynen zdecydował się na zmiany i mecz kończyliśmy z Olkiem Śliwką i Bartkiem Kwolkiem na przyjęciu.

W pierwszej szóstce mecz w Katowicach rozpoczął także Piotr Nowakowski. Choć przy jego zagrywce często punktowaliśmy, to ostatecznie na środku zastąpił go Kuba Kochanowski.

W trakcie meczu Heynen często korzystał z podwójnej zmiany Boładź – Łomacz za Drzyzgę i Konarskiego. Choć nowy atakujący naszej reprezentacji nie miał zbyt wiele okazji do ataku, to ostatecznie skończył 4 z 7 piłek (skuteczność 57%).

Z jednej strony można powiedzieć, że mecz z Australijczykami mieliśmy pod kontrolą. Przegrana w secie II była wynikiem przede wszystkim naszej słabszej skuteczności i liczby popełnianych błędów. W setach, w których udawało nam się ich ustrzec, pewnie wygrywaliśmy.

Wykańczające starcie, czyli Polska – USA 3:2

Drugi mecz Ligi Mistrzów rozpoczęliśmy w zmienionym składzie. Na libero pojawił się Damian Wojtaszek, rozgrywał Grzegorz Łomacz, przyjmowali Olek Śliwka z Michałem Kubiakiem, a środka pilnowali Mateusz Bieniek i Kuba Kochanowski. Na ataku Vital Heynen postawił Bartosza Bołądzia.

Początek spotkania to przede wszystkim sporo nieporozumień w nasze drużynie. Widać, że chłopaki nie są jeszcze tak zgrani, jak pod koniec zeszłego sezonu, ale to było do przewidzenia.

Jednak nasze problemy wynikały przede wszystkim z naszej słabej skuteczności w ataku. Polakom ciężko było trafić w pomarańczowe, a Amerykanie konsekwentnie bronili nasze próby przedarcia się przez blok. Dodatkowo za cholerę nie chcieli się nabrać na „tajną” broń Olka Śliwki, czyli jego kiwki. W tym meczu były one praktycznie bezużyteczne, a Śliwka punktował tylko wtedy, gdy atakował siłowo. W sumie dostał aż 39 piłek, z czego skończył 17 (skuteczność 43%). Poza tym popełnił 2 błędy w ataku i 2 razy został zablokowany.

W naszym zespole brakowało przede wszystkim jednego zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Nasz kapitan i lider, Michał Kubiak, był wyraźnie zmęczony sezonem ligowym. Jego skuteczność w ataku była po prostu słaba. Michał skończył zaledwie 8 z 29 piłek (skuteczność 27%), został 5 razy zablokowany, a 2 razy popełnił w ataku błąd. Ofensywnie nie był na parkiecie sobą, jednak trzymał przyjęcie i nieźle zagrywał. Do tego dołożył 2 bloki. Warto dodać, że można było na niego liczyć w końcówkach setów. Jak już kończył atak, to właśnie w takich kluczowych momentach.

Nieskutecznie atakował również Bartosz Bołądź, którego szybko zastąpił Dawid Konarski. Atakujący Jastrzębskiego Węgla zaliczył kolejny bardzo dobry występ w reprezentacji Polski i zdobył 15 punktów. W sumie skończył 14 z 28 piłek.

Kolejny dobry mecz rozegrał także Mateusz Bieniek (19 ataków skończył 10), ale brakowało mu wsparcia pozostałych kolegów na środku.

Z bardzo dobrej strony pokazał się także nasz libero Damian Wojtaszek. Niesamowicie bronił ataki Amerykanów i nieźle przyjmował ich silne zagrywki.

Sobotni mecz z Amerykanami był nie tylko bardzo długi, ale przede wszystkim wykańczający fizycznie. Generalnie obie drużyny popełniały dużo błędów, a my znów okazaliśmy się lepsi na dłuższym dystansie gry. Czyżby to był sposób na USA? Dać im się wystrzelać, przeżyć ich potężne zagrywki i ataki, dać się mocno zmęczyć i wtedy ich pokonać. Jak widać taka „taktyka”, choć ciężko tu mówić o celowym działaniu, już dwukrotnie się sprawdziła.

Miłe złego początki, czyli Polska – Brazylia 1:3

Mecz Mistrzów z Wicemistrzami Świata rozpoczął się korzystanie dla Polaków. W ataku szaleli zarówno Artur Szalpuk, jak i Bartek Kwolek, co pozwoliło nam na odrobienie początkowych strat i wyjście na prowadzenie w pierwszym secie.

Problem polegał jednak na tym, że nasza skuteczność ograniczała się w tym meczu do… lewego skrzydła. Tym razem zacięła nam się prawa strona oraz środek. A to zapowiadało spore kłopoty, skoro po drugiej stronie o zwycięstwo walczyli Brazylijczycy.

Na ataku nieskutecznie grał Barek Bołądź, który skończył zaledwie 2 z 12 piłek w pierwszych dwóch setach. Ostatecznie, wobec lekkiej kontuzji Dawida Konarskiego i pod nieobecność innych naszych atakujących, zastąpił go… Olek Śliwka. Dodatkowo Heynen ściągnął z parkietu rewelacyjnie spisującego się w ataku, na przyjęciu i zagrywce Artura Szalpuka, co dodatkowo odebrało nam siłę ognia. Próba zastąpienia Artura Tomkiem Fornalem zakończyła się niepowodzeniem, wobec czego do końca meczu graliśmy duetem Bartosz Kwolek i Michał Kubiak na przyjęciu oraz Olek Śliwka na ataku.

Wynik 5 na 9 oraz 7 na 16

Ostatecznie z trójmeczu w Katowicach wywozimy 5 punktów, co wcale nie jest złym wynikiem, biorąc pod uwagę etap naszych przygotowań oraz klasę rywali. Ostatecznie daje nam to jak na razie 7 miejsce w tabeli po pierwszym tygodniu zmagań.

Wszystkie trzy mecze pokazały, że nasi zawodnicy są na różnych poziomach pod względem przygotowania, a do optymalnej formy jest nam zdecydowanie dalej niż bliżej. Na przestrzeni całego meczu graliśmy bardzo nierówno, ponieważ seriami potrafiliśmy punkty zarówno zdobywać, jak i tracić.

Jednak nie możemy powiedzieć, że jako drużyna zagraliśmy poniżej oczekiwań. To dopiero początek sezonu reprezentacyjnego, a Liga Narodów to poligon doświadczalny dla naszych zawodników, a nie cel sam w sobie.

Rotowanie na całego

Jak Heynen zapowiedział, tak zrobił. W ciągu całego turnieju przetestował wszystkich swoich zawodników i rotował składem w każdym meczu. Z jeden strony Heynen podkreśla, że zawsze zależy mu na zwycięstwie, ale podczas weekendu w Katowicach pokazał, że na tym etapie przygotowań nie ma sensu dążyć do wygranej za wszelką cenę. Zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie zawodników. Z tego względu w niedzielnym meczu nie zobaczyliśmy Dawida Konarskiego (najprawdopodobniej lekkie zapalenie ścięgna Achillesa), a pomimo rewelacyjnej gry parkiet opuścił Artur Szalpuk.

Jak wypadli nowi na tle mistrzowskiej drużyny?

Występy w Katowicach to niewątpliwie wyzwanie dla Tomasza Fornala i Bartosza Bołądzia. Przede wszystkim przyszło im grać przeciwko silnym rywalom, a i występ przed 10 000 polskich kibiców wywołuje dodatkową presję. Zwłaszcza że nasza reprezentacja rozpoczęła treningi zaledwie 2 tygodnie temu, a oczekiwania wobec naszych Mistrzów są zawsze ogromne.

Czy to oznacza, że Heynen puścił ich na zbyt głęboką wodę? Niekoniecznie. Te wszystkie okoliczności mogą równie dobrze stanowić dla nich pewnego rodzaju usprawiedliwienie. Bo debiut w meczach z Brazylią i USA, w dodatku w wypełnionej po brzegi mekce polskiej siatkówki, zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych. Zresztą cała nasza drużyna nie grała najlepiej. Jednak czas na nasze wielkie granie ma dopiero nadejść. I tego się trzymajmy!

Wyniki po pierwszym tygodniu Ligi Narodów

Grupa 3 – Katowice (Polska)

  • 31.05 USA – Brazylia 0:3 (22, 22, 23)
  • 31.05 Polska – Australia 3:1 (-15, 24, -21, -14)
  • 01.06 Brazylia – Australia 3:2 (32, -16, -19, 27, -13)
  • 01.06 USA – Polska 2:3 (-17, 32, -26, 23, 9)
  • 02.06 Australia – USA 1:3 (-19, 25, 16, 16)
  • 02.06 Polska – Brazylia 1:3 (-22, 15, 21, 17)

Grupa 1 – Chiny

  • Iran – Włochy 3:1 (20, -23, -23, -23)
  • Chiny – Niemcy 2:3 (21, 21, -19, -19, 11)
  • Włochy – Niemcy 3:0 (-21, -28, -23)
  • Chiny – Iran 0:3 (22, 18, 21)
  • Niemcy – Iran 0:3 (28, 27, 20)
  • Chiny – Włochy 0:3 (21, 13, 24)

Grupa 2 – Argentyna

  • Kanada – Bułgaria 1:3 (20, 24, -19, 17)
  • Argentyna – Portugalia 3:0 (-17, -21, -21)
  • Kanada – Portugalia 3:0 (-20, -23, -16)
  • Argentyna – Bułgaria 3:0 (-16, -21, -23)
  • Portugalia – Bułgaria 3:1 (-21, 19, -26, -23)
  • Argentyna – Kanada 1:3 (21, 27, -16, 24)

Grupa 4 – Serbia

  • Serbia – Japonia 1:3 (17, 12, -24, 17)
  • Francja – Rosja 3:1 (-19, -22, 20, -23)
  • Japonia – Rosja 1:3 (22, -23, 19, 23)
  • Serbia – Francja 1:3 (12, 22, -20, 20)
  • Japonia – Francja 1:3 (22, -25, 19, 15)
  • Rosja – Serbia 3:2 (20, -24, -23, 22, -10)

You may also like

Napisz komentarz