Podsumowanie meczu: ONICO Warszawa – Jastrzębski Węgiel

Autor: Ania

Potyczki w cieniu kontuzji

W pewnym sensie gra pomiędzy ONICO Warszawą a Jastrzębskim Węglem rozpoczęła się, zanim obie drużyny wyszły na parkiet. W przeddzień pierwszego meczu wyszło na jaw, że poważnej kontuzji doznał Bartek Kurek, czyli siła napędowa warszawskiego ataku. Wobec tego ONICO zostało z trzecim atakującym – Vernonem-Evansem, który do tej pory parkiet oglądał z kwadratu dla rezerwowych lub zza band. Przypomnimy tylko, że drugi, a właściwie poprzedni pierwszy atakujący ONICO, odszedł z Warszawy właśnie po dołączeniu do drużyny Bartka Kurka.

W takiej sytuacji ONICO chciało skorzystać z opcji transferu medycznego, ale PLS z przyczyn formalnych nie wyraziło na to zgody.

Pech jednak nie opuszczał ONICO i podczas pierwszego meczu półfinałowego kostkę skręcił inny podstawowy gracz Warszawiaków, przyjmujący Bartek Kwolek. Ostatecznie kontuzja okazała się na tyle groźna, że wykluczyła Kwolka z dalszej gry, ale otworzyło to szansę na przeprowadzenie transferu medycznego. W ten sposób szeregi ONICO zasilił… Maciej Muzaj, podstawowy atakujący (jeszcze) Trefla Gdańsk, który przyjął stołeczne barwy na kilka najbliższych meczów.

Kontuzje nie omijały również Jastrzębskiego. Szczególnie widać to po francuskim przyjmującym Julien Lyneelu, który nie zdążył wrócić do pełni formy. Z kontuzjowanym barkiem grał również środkowy Grzegorz Kosok.

Pierwszy mecz ONICO z Jastrzębskim był przedziwny. Gdyby przyjrzeć się jedynie statystkom z tej potyczki, mogłoby się wydawać, że został on wygrany przez… ONICO. Jastrzębianie strasznie męczyli się w tym meczu, ale nagła utrata trzech podstawowych zawodników (gdy za kontuzjowanego Kwolka wszedł Nico Penchev, boisko musiał opuścić Graham Vigrass z powodu limitu obcokrajowców) skutecznie wybiła Warszawę z rytmu. Ostatecznie pierwszy mecz padł łupem Jastrzębian

Mecz bez historii

Po zamieszaniu związanym z kontuzjami Warszawiaków, wydawało się, że na własnym terenie faworytem drugiego meczu będzie Jastrzębie. Jednak drużyna ze Śląska zagrała po prostu słabo, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie ich fantastyczną dyspozycję w niedawnej rywalizacji z PGE Skrą Bełchatów. Jastrzębianie nie mieli praktycznie żadnych argumentów na ONICO, a najbardziej waleczny okazał się trener gospodarzy Roberto Santilli, który wykłócał się z sędziami o błędy w ustawieniu na przyjęciu w ONICO.

Walka do końca

Trzeci mecz był wielką niewiadomą, choć atut własnego boiska mógł sugerować, że to Warszawa będzie faworytem. Pozostawały jednak pytania o to, jak zagra ONICO na ataku? Czy Vernon-Evans da radę? Jak w drużynę wpisze się Maciek Muzaj? I przede wszystkim, jaką formę pokaże Jastrzębski?

Początek spotkania to dobra gra Jastrzębia, ale Warszawiacy szybko odrobili straty i wkrótce prowadzili już 2:0 w setach. Jastrzębskiemu brakowało mocy i trener Santilli postawił na zmiany: zamiast Dawida Konarskiego na boisku pojawił się Jakub Bucki, a Christiana Fromma zastąpił Wojciech Ferens. Od tego momentu obraz gry się odwrócił. Bardzo dobrze zagrywał Bucki, który sprawił nie lada kłopot warszawskim przyjmującym. Do tego, wraz z Ferensem, zaczęli skutecznie punktować ONICO w ataku i o wyniku meczu musiał rozstrzygnąć tie-break.

Piąty set to przede wszystkim mobilizacja Warszawiaków, którzy pokonali Jastrzębski Węgiel swoim koronnym elementem: blokiem i już po kilku minutach cieszyli się z awansu do finału.

  • 16.04.2019 ONICO Warszawa – Jastrzębski Węgiel 1:3 (-20, 22, 23, 25) MVP meczu: Dawid Konarski
  • 19.04.2019 Jastrzębski Węgiel – ONICO Warszawa 0:3 (19, 23, 21) MVP meczu: Niko Penchev
  • 24.04.2019 ONICO Warszawa – Jastrzębski Węgiel 3:2 (-20, -23, 22, 21, -12) MVP mecz: Piotr Łukasik

You may also like

Napisz komentarz